środa, 12 marca 2014

Rozdział 29

Oczami Victorii*
-Dobra, wyluzuj. Nie wiedziałem. - powiedział Zayn.
-W porządku. Możemy zaczynać? - uśmiechnął się Harry. Wszyscy rozłożyli swoje przyniesione rzeczy na mały stolik na środku salonu. Nialler włączył muzykę i praktycznie wszyscy poszli tańczyć. Ja usiadłam obok Eleanor i zaczęłyśmy rozmawiać. Zaproponowałam brunetce by również się ruszyć. Zgodziła się, więc po chwili znalazłyśmy się obok naszych przyjaciół. Impreza się rozkręcała. Teraz tańczyłam z Zayn'em. Nie długo, bo nie chciałam poczuć się znienawidzona przez Pezz. Harry co chwile napełniał kieliszki gości. Razem z Rose postanowiłyśmy że dziś nie będziemy dużo pić, więc poprosiłam Hazze, żeby zrobił nam słabe drinki. Trochę dziwnie się czułam ponieważ był środek tygodnia, a nasi nowi przyjaciele znaleźli dla nas czas. Zrobiłam swój największy błąd, ponieważ założyłam wysokie szpilki do których całkowicie moje nogi nie były przyzwyczajone. Co chwilę robiłam sobie przerwy, siadając na kanapie i podjadając jakieś pyszne przekąski. W pewnym momencie dosiadł się koło mnie Louis. 
-I jak się bawisz? - zapytał.
-Wspaniale, tylko czekam na te fajerwerki. - szeroko się do niego uśmiechnęłam. 
-Pewnie nie zbyt wygodny jest ten gips?
-Niestety, ale zdejmują mi go dopiero pod koniec tygodnia. - zrobiłam smutną minę. Louis szukał czegoś w kieszeniach swojej marynarki, aż w końcu wyjął czarny marker. Po co on takie coś nosi to ja nie wiem.
-Mogę się podpisać? - pokiwałam na zgodę głową i wyciągnęłam w jego stronę zagipsowaną rękę. Swój podpis przyozdobił jakimś uśmieszkiem i wyglądało to bardzo dziecinnie. 
-Zatańczysz ze mną?  - podszedł do nas Harry.
-Czemu nie. - wyciągnął mnie na koniec pokoju, gdzie wszyscy tańczyli. Akurat zaczął się wolny kawałek.
-Pięknie wyglądasz w tej sukience. - objął mnie w tali, a ja zarzuciłam swoje ręce na jego szyję.Czułam się nieco niezręcznie ale przyjemnie. 
-Dziękuję. - uśmiechnęłam się delikatnie. Zobaczyłam że Niall i Rose razem tańczą. Ona na pewno coś przede mną ukrywa. Wszyscy wyglądali jak zakochani. Muzyka się skończyła, a Nialler ją trochę ściszył i wszyscy usiedliśmy.
-To macie jakieś postanowienia noworoczne? - zapytała Danielle.
-Myślałam o studiach. - odpowiedziałam pierwsza. Zabrzmiało to jakbym była jakimś kujonem czy coś.
-Coś konkretnego? - zapytała El.
-Jeszcze nie bardzo wiem co, ale coś łatwego. - zaśmiałam się, a inni razem ze mną.
-Na pewno będziemy prowadzić na trzeźwo. - dodała Rose.
-Jestem za! - wtrącił Niall.
-Ja też. - poparł go Harry.
-Ale przecież to nie my prowadziłyśmy. - próbowałam się tłumaczyć.
-No tak, ale to z twojego powodu tak wcześnie wyszłyśmy. Gdybyśmy nie były pod taką presją, to zamówiłybyśmy taksówkę... - powiedziała Rosalie.
-Przecież jakiś koleś nie będzie jej obmacywał. - odpowiedział z sarkazmem Harold. W duchu mu dziękowałam.
-No tak, ale wtedy już wyszłyśmy z klubu, więc nie musiałyśmy się tak śpieszyć...
-Skończcie już! Było minęło... - przerwałam ich "kłótnię". Przytaknęli i dalej było wymienianie swoich postanowień. Typowo. Mniej alkoholu, narkotyków, imprez, lepsza nauka i takie tam. Zbliżała się północ, więc wyszliśmy na pole, by odpalić fajerwerki. Liam i Louis wyciągnęli z bagażnika ogromne pudło. Rozłożyli na asfalcie ładunek i podpalili. Wszyscy stali wokół i wyczekiwali wybuchu. Zayn otworzył z hukiem szampana i nalał do lampek. Naszym oczom ukazały się kolorowe światła tworzące "2014" oraz różne kształty. Wyglądało to prześlicznie.
-Możemy chwilę uwagi? Mamy coś ważnego do ogłoszenia. - zadeklarował Niall. Wszyscy zwrócili na niego oczy.
*Oczami Niall'a*
Nie wiedziałem jak zacząć. Harry uśmiechał się głupio, bo wiedział o co chodzi.
-Więc... Chciałem, znaczy chcielibyśmy coś powiedzieć. - popatrzyłem na Rose. Chwyciłem ją w talii i przyciągnąłem do swojego boku. - Ja i Rose oficjalnie zostaliśmy parą! - wszyscy zaczęli wiwatować i bić brawa. Dla podkreślenia związku namiętnie pocałowałem Rosalie. Zaczęli nam życzyć szczęścia i w ogóle. Cieszę się, że tak to przyjęli.
*Oczami Victorii*
To co usłyszałam i zobaczyłam zszokowało mnie, ale oczywiście w dobrym znaczeniu. Podbiegłam do mojej przyjaciółki i mocno ją przytuliłam.
-Wiedziałam, że coś kręcisz w ostatnim czasie! - zaśmiała się. - Szczęścia i miłości.
-Dziękuję. - uśmiechnęła się i mnie przytuliła. - Tobie też się uda. - dodała już trochę ciszej, tak, że tylko ja to usłyszałam. Chłopcy odpalili na tą cześć kolejną falę fajerwerków. 
-Toast za nową parę! - ogłosiła Perrie. Wszyscy wznieśli kieliszki i w odpowiedzi można było usłyszeć zgodne "Za nową parę!" oraz brzdęki uderzanego szkła. Zadowoleni wróciliśmy do środka. Impreza dalej trwała. Liam już odpadł. Śpi na fotelu. Rose i Niall również już poszli do siebie. Muzyka leciała już trochę ciszej. Wszyscy po woli opadali z sił. Eleanor, Louis, Danielle, Perrie, Zayn. Harry ledwo co się trzymał, ale jeszcze nie spał. Wyłączyłam ten jazgot i podeszłam do loczka. Pomogłam mu wstać i zaprowadziłam go do jego pokoju. Otwierając drzwi o mało co się nie wywrócił. Śmiać mi się z niego chciało. Opadł na łóżko, nawet nie ściągając butów. Pomogłam mu w tym.
-Spodnie też ściągniesz? - uśmiechnął się chytrze.
-Nie. - westchnął i sam ściągnął spodnie. Potem zabrał się za koszulę. Siedziałam na jego łóżku. Chciałam wstać, ale zatrzymał mnie.
-Zostań ze mną.
-Dobrze. - westchnęłam i położyłam się obok niego. Rozmawialiśmy, ale ciężko, bo z pijanym człowiekiem niewiele zdziałam. Zapadła cisza, która trwała przez parę minut.
-Kocham Cię. - powiedział ochrypłym głosem. Nic nie odpowiedziałam. - Śpisz?
-Nie.
-To dlaczego nic nie odpowiadasz? - zastanawiałam się chwilę co mu odpowiedzieć.
-Bo jesteś pijany. Nie wiesz co mówisz...
-Wiem, po za tym człowiek po pijanemu mówi prawdę. Kocham Cię.
-Fajnie, ale teraz już śpij. Jak wytrzeźwiejesz to porozmawiamy. - posłuchał mnie i zasnął. Wstałam z łóżka i zabrałam z krzesła koc. Wyszłam na balkon i usiadłam na ławeczce. Okryłam się i po chwili dołączyła do mnie Rose. Była tylko w koszulce Horana, więc przytuliła się do mnie, a ja okryłam ją kocem.
-Od kiedy? - zapytałam.

1 komentarz: