piątek, 17 stycznia 2014

Rozdział 3

*Oczami Rose*
Przebudziłam się w środku nocy, lecz to co ujrzałam zdziwiło mnie. Nie byłam w pokoju Harry'go, tylko Niall'a, który z resztą leżał obok mnie. Obudziłam go, a ten zaspany wymamrotał:
-Co się stało? - trochę się zdziwiłam, że jeszcze nie zauważył o co mi chodzi.
-Co ja robię u ciebie w pokoju, na twoim łóżku i to obok ciebie?! - powiedziałam lekko zdenerwowana. Horan od razu zabrał się za wyjaśniania. 
-Wszyscy doskonale wiemy, że Harry bardzo, bardzo lubi Victorię, więc poprosił mnie o to bym ciebie przeniósł tutaj, a on mógł spać z twoją przyjaciółką. - po jego "historyjce"
nie wiedziałam czy mam go zacząć bić, czy się śmiać. Wybrałam drugą opcję i razem z Niall'em wybuchliśmy śmiechem.
*Oczami Victorii*
Przebudziłam się, ponieważ usłyszałam jakiś śmiech. Popatrzyłam się na miejsce koło mnie, gdzie powinna leżeć Rose, a zamiast niej zobaczyłam Harry'ego. Chciałam się jak najbardziej od niego oddalić, ale spadłam z łóżka.
-Nic ci się nie stało?! - zapytał się wstając ze swojego miejsca. 
-Nie nic, ale co ty tutaj robisz?! - pozbierałam się z podłogi i stanęłam na wprost Harry'go, który pożerał mnie wzrokiem. Pewnie dlatego, że stoję przed nim w samych majtkach i jego koszulce.
-To więc jak?! - Miałam ochotę mu przywalić, za to jak się na mnie patrzy. Harry po dłuższych chwilach zastanowień, zaczął:
-No... bo... bo Niall chciał spać z Rose, więc poprosił mnie żebym...
*Oczami Rose*
Przez całą rozmowę Victorii i Harry'ego siedzieliśmy pod ich pokojem. W końcu Niall się wkurzył jak usłyszał te wyjaśnienia i wszedł do pokoju krzycząc na Harry'ego:
-Victoria on kłamie! To było zupełnie na odwrót, to on chciał się zamienić, bo chciał z tobą spać. - po minie Victorii
wiedziałam, że nie skończy się to dobrze.
-Mam tego wszystkiego dość! - zdjęła z siebie koszulkę i wszyscy byliśmy zdziwieni, bo miała na sobie tylko bieliznę. Wzięła swoje wcześniejsze ubrania, założyła je i wyszła.
-Poczekaj - próbowałam ją jakoś zatrzymać. Wybiegła z mieszkania, ale zatrzymała się czekając na windę i wtedy Harry ją złapał.
-Zaczekaj!
-Puść mnie zboczeńcu!
Harry dalej nie puszczał, a Victoria wciąż próbowała się wyplątać z jego uścisku.
-Harry puść ją - powiedziałam bez większego uczucia. Hazz odpuścił, a moja przyjaciółka wsiadła do windy.
-Dlaczego kazałaś Harry'emu ją zostawić? Plan chyba był inny... - zapytał blondyn.
-Nie możemy jej zmusić, a po za tym to było nie fair. - popatrzyłam się w jego oczy - Ona nic o tym nie wiedziała.
-To ty jej nic nie powiedziałaś? - powiedział zaspany Liam.
-A miałam? - zapytałam zdziwiona.
-Nie - powiedział zdenerwowany, lecz załamany Harry.
-Możemy wracać już do swoich łóżek? - powiedział zaspany Louis, którego o dziwo udało się obudzić.
Po tych słowach wszyscy się rozeszli do swoich pokoi oprócz mnie i Niall'a.
-To jak? Dalej śpisz ze mną, czy jak?
-A mogę? - zapytałam uśmiechając się słodko do niego.
-Pewnie, że tak - powiedział po czym chwycił moją dłoń i zaprowadził do swojego pokoju.

1 komentarz: