wtorek, 24 czerwca 2014

Rozdział 81

Jutro wieczorem wyjeżdżamy, więc dzisiejsze późne popołudnie spędzimy w klubie. Tym razem nie pójdziemy do drogiego klubu czy kasyna, ale do znajdującego się na obrzeżach miasta. Dziewczyny ubrały bluzki z odkrytym brzuchem i krótkie spodenki. Niby zwykły strój, ale wiem że po powrocie ani ja, ani Niall, nie spędzimy spokojne reszty nocy. Gdy tylko dotarliśmy do klubu były problemy. Z niewiadomego powodu ochroniarz nie chciał wpuścić Vicki. Po długiej kłótni dałem mu kasę i w końcu pozwolił jej wejść. Przez pełen tłum dotarliśmy do baru, gdzie zamówiliśmy po jednym kieliszku i pobiegliśmy tańczyć. Muzyka ani na chwilę nie zwalniała, a my w ogóle nie odpoczywaliśmy, no
chyba żeby zamówić drinki, albo wódkę. Po czterech kieliszkach i chyba sześciu drinkach, byliśmy już pijani. Victoria chyba robiła mi na złość, bo jej seksowny taniec, powiązany był z ocieraniem się o mnie. 
-Muszę do toalety. - powiedziała mi na ucho i na odchodne przejechała dłonią w miejscu pomiędzy moimi nogami. Kurwa.
*Oczami Victorii*
Samo przeciśnięcie się przez ludzi zajęło mi jakieś 5 minut, więc gdy doszłam do drzwi toalety byłam w niebo wzięta. W długim korytarzu były całujące się pary. Weszłam do łazienki i okazało się, że prawie nikogo nie było. Była w jednej z kabin dziewczyna, która była tak pijana, że zasnęła. Załatwiłam swoje potrzeby i podeszłam do umywalki. Gdy zobaczyłam w lustrze Harry'ego prawie dostałam zawału. 
-Co ty tutaj robisz, to chyba damska? - zapytałam i odwróciłam się do niego twarzą. Podszedł do mnie i chwycił za biodra. Zaczął mnie całować po szyi i przy okazji zaczął robić mi malinkę. Przywarł swoimi biodrami do moich i poczułam jego twardą erekcję. Przesunęliśmy się trochę i przyparł mną do ściany, całując zachłannie moje usta. - Co ty robisz? - wyszeptałam w jego wargi, jak podniósł mnie. Owinęłam go nogami w tali i wciąż czekałam na jego odpowiedź. Jego ręka powędrowała pod mój top i ścisnął moją pierś, a drugą rękę ułożył przy mojej głowie. Pociągnęłam go za włosy kiedy powtórzył ruch. Pozostawił moje piersi, a zjechał swoją dłonią do moich spodenek, rozpinając je. Miałam ochotę na każdy jego ruch, więc nie miałam nic przeciwko. Pozwolił mi dotknąć podłogi tylko dlatego żebym wyszła z szortów. Podniósł mnie i od razu jego dłoń powędrowała pod moje majtki. Dręczył mnie palcami przy moim wejściu, co spowodowało u mnie ciche jęki. Przestał, oblizał swoje palce uśmiechając się do mnie i zaczął ściągać swoje spodnie. 
-Masz... - nie pozwolił mi dokończyć.
-Zawsze mam. - pocałował mnie w czoło i założył prezerwatywę. Wszedł we mnie i poruszał się szybko. Dyszałam odchylając głowę do tyłu i dając dostęp do mojej szyi Harry'emu. Był brutalny i szybki, ale była to miła odmiana. Nigdy nie sądziłam, że trafię tu z Harry'm. Doszłam szybko z tłumionym jękiem, a Hazz po paru jeszcze mocniejszych ruchach doszedł. Ciężko oddychał i gdy wyszedł ze mnie, wyrzucił prezerwatywę. Ubrałam się i poprawiłam trochę włosy. Usłyszałam, że ktoś wychodzi z kabiny i okazało się, że to ta śpiąca dziewczyna. Mrugnęła do mnie i szeroko się uśmiechnęła, po czym na chwiejnych nogach wyszła z pomieszczenia. Zarumieniłam się wiedząc, że ona to wszystko słyszała, a może nawet widziała. Loczek pocałował mnie w policzek i również wyszliśmy. 
-Boli? - poczułam ciepły oddech na moim karku. Pokiwałam przecząco głową i znaleźliśmy w tłumie Rose i Niall'a. Oznajmili nam, że prawie druga w nocy i żebyśmy się już zbierali. Wróciliśmy do naszego hotelu i rozstaliśmy się przed pokojami. Rozebrałam tylko buty i spodnie, po czym poszłam do łóżka, zasypiając w mniej niż pięć minut.
*Oczami Harry'ego*
-Vicki... Victoria... - próbuję ją obudzić od piętnastu minut, ale nawet nie drgnie. Naprawdę aż tak bardzo zabalowała ostatniej nocy? Nie sądzę. W końcu coś odmruknęła i przekręciła na drugi bok. - Wstawaj, zaraz wyjeżdżamy, a my nawet spakowani nie jesteśmy.
-Niall i Rose, pewnie nawet jeszcze nie myślą o wstaniu, więc co się martwisz? Wyluzuj trochę, są wakacje. - westchnąłem i położyłem się obok. A gdyby ich tak oblać zimną wodą? Nie no, dobra. Idę do Horanów. Zapukałem do drzwi, ale tak jak myślałem, nikt nie otworzył, czyli śpią. Nacisnąłem lekko na klamkę i okazało się, że jest otwarte. Ostrożnie wszedłem, by nie natknąć się na jakiś nie chciany dla nas obraz, ale jednak są przykryci kołdrą. Wziąłem poduszkę Rose, bo ona i tak spała na moim bracie, i uderzyłem w nich z całej siły. Brunetka obróciła się na plecy i razem ze swoim chłopakiem spojrzeli na mnie jak na debila.
-Wyjeżdżamy za niedługo, jak Vicki wstanie. - oznajmiłem i wyszedłem z ich pokoju.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz