-Wynająłem samochód. - ogłosił Harry.
-Jaki? - zapytał Niall.
-Ford Mustang. - uśmiechnął się szeroko, a ja zobaczyłam mały błysk w jego oku. Wymieniłyśmy z Rose spojrzenia, po czym także się uśmiechnęłyśmy. - Proponuję go wypróbować. - zagadnął loczek. Wszyscy się zgodziliśmy i wyszliśmy przed hotel. Ujrzeliśmy czerwonego Mustanga, klasykę samochodu. Wypolerowany był w każdym, najmniejszym zakątku. Wsiedliśmy do niego. Harry prowadził. Odpalił silnik i usłyszeliśmy warkot prawdziwego samochodu. Uśmiech wymalował się na naszych ustach, po czym wyjechaliśmy. Krążyliśmy tak trochę, aż wróciliśmy do hotelu. Dziś znowu idziemy na imprezę. Przygotowaliśmy się i o 21:00 spotkaliśmy się na korytarzu. Wyszliśmy z naszego tymczasowego miejsca zamieszkania, po czym ruszyliśmy do klubu, w którym dzisiaj ma odbyć się jedna z największych imprez tego lata. Po dwudziestu minutach byliśmy na miejscu. Na zewnątrz było już słychać głośną, klubową muzykę. Ochroniarz wpuścił nas. Przeszliśmy przez korytarz, w którym było pełno całujących się par oraz palaczy. Weszliśmy do ogromnej sali, gdzie było mnóstwo ludzi. Ruszyliśmy na parkiet i zaczęliśmy się rozkręcać. Przetańczyliśmy kilka piosenek, kiedy poszliśmy do baru. Zamówiliśmy kolejkę dla nas, po czym wypiliśmy ją. Postawiliśmy jeszcze jedną i wróciliśmy na parkiet. Leciała szybka muzyka. Wszyscy ocierali się o siebie, z powodu braku miejsca. Odwróciłam się do Harry'ego tyłem, jeszcze bardziej się do niego przysuwając. Chwycił mnie w bokach i tak tańczyliśmy. Impreza trwała do białego rana. Wracaliśmy nieźle wstawieni. Jakoś wpakowaliśmy się do taksówki, a potem zapłaciliśmy za przewóz kierowcy. Gdy weszliśmy do pokoju, jedynym naszym ruchem, było opadnięcie na łóżko.
***
Dzisiaj jest ostatnim dniem w Nowym Jorku.
-Zróbmy sobie tatuaże. - zaproponował Hazz.
-Takie same? - zapytałam.
-Tak. - uśmiechnął się do mnie. Chwilę się zastanawiałam, ale zgodziłam się.
-A wy? Też z nami robicie? - spojrzałam na Niallie. Wymienili ze sobą spojrzenia. Odwrócili się do nas i odpowiedzieli równo "Nie". Zapytałam dlaczego.
-Po prostu. - odpowiedziała Rose.
-Bo kobieta. - dopowiedziałam i zaśmiałam się.
-Owszem. - zawtórowała mi śmiechem. Myśleliśmy z Harry'm nad tatuażem. Ustaliliśmy. że zrobimy sobie dwa tatuaże. W czwórkę pojechaliśmy wypożyczonym samochodem do salonu tatuażu. Weszliśmy do środka i rozglądneliśmy po pomieszczeniu. Podeszła do nas jakaś dziewczyna i zapytała, co chcemy zrobić. Razem z moim chłopakiem odpowiedzieliśmy, że chcemy zrobić sobie tatuaże. Podała nam wzornik, po czym przeszła do innego pomieszczenia. Oglądaliśmy kilkadziesiąt tatuaży, po czym wybraliśmy.
Jaskółki Harry'ego |
Krzyżyk Victorii |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz