środa, 18 czerwca 2014

Rozdział 78

W pierwszy dzień imprezowaliśmy mocno, by otworzyć czas wakacji, sezon. Dzisiaj męczy nas kac, z powodu wypicia dużej ilości alkoholu, wczorajszej nocy.
-Wynająłem samochód. - ogłosił Harry.
-Jaki? - zapytał Niall.
-Ford Mustang. - uśmiechnął się szeroko, a ja zobaczyłam mały błysk w jego oku. Wymieniłyśmy z Rose spojrzenia, po czym także się uśmiechnęłyśmy. - Proponuję go wypróbować. - zagadnął loczek. Wszyscy się zgodziliśmy i wyszliśmy przed hotel. Ujrzeliśmy czerwonego Mustanga, klasykę samochodu. Wypolerowany był w każdym, najmniejszym zakątku. Wsiedliśmy do niego. Harry prowadził. Odpalił silnik i usłyszeliśmy warkot prawdziwego samochodu. Uśmiech wymalował się na naszych ustach, po czym wyjechaliśmy. Krążyliśmy tak trochę, aż wróciliśmy do hotelu. Dziś znowu idziemy na imprezę. Przygotowaliśmy się i o 21:00 spotkaliśmy się na korytarzu. Wyszliśmy z naszego tymczasowego miejsca zamieszkania, po czym ruszyliśmy do klubu, w którym dzisiaj ma odbyć się jedna z największych imprez tego lata. Po dwudziestu minutach byliśmy na miejscu. Na zewnątrz było już słychać głośną, klubową muzykę. Ochroniarz wpuścił nas. Przeszliśmy przez korytarz, w którym było pełno całujących się par oraz palaczy. Weszliśmy do ogromnej sali, gdzie było mnóstwo ludzi. Ruszyliśmy na parkiet i zaczęliśmy się rozkręcać. Przetańczyliśmy kilka piosenek, kiedy poszliśmy do baru. Zamówiliśmy kolejkę dla nas, po czym wypiliśmy ją. Postawiliśmy jeszcze jedną i wróciliśmy na parkiet.  Leciała szybka muzyka. Wszyscy ocierali się o siebie, z powodu braku miejsca. Odwróciłam się do Harry'ego tyłem, jeszcze bardziej się do niego przysuwając. Chwycił mnie w bokach i tak tańczyliśmy. Impreza trwała do białego rana. Wracaliśmy nieźle wstawieni. Jakoś wpakowaliśmy się do taksówki, a potem zapłaciliśmy za przewóz kierowcy. Gdy weszliśmy do pokoju, jedynym naszym ruchem, było opadnięcie na łóżko.
***
Dzisiaj jest ostatnim dniem w Nowym Jorku.
-Zróbmy sobie tatuaże. - zaproponował Hazz.
-Takie same? - zapytałam.
-Tak. - uśmiechnął się do mnie. Chwilę się zastanawiałam, ale zgodziłam się. 
-A wy? Też z nami robicie? - spojrzałam na Niallie. Wymienili ze sobą spojrzenia. Odwrócili się do nas i odpowiedzieli równo "Nie". Zapytałam dlaczego.
-Po prostu. - odpowiedziała Rose.
-Bo kobieta. - dopowiedziałam i zaśmiałam się.
-Owszem. - zawtórowała mi śmiechem. Myśleliśmy z Harry'm nad tatuażem. Ustaliliśmy. że zrobimy sobie dwa tatuaże. W czwórkę pojechaliśmy wypożyczonym samochodem do salonu tatuażu. Weszliśmy do środka i rozglądneliśmy po pomieszczeniu. Podeszła do nas jakaś dziewczyna i zapytała, co chcemy zrobić. Razem z moim chłopakiem odpowiedzieliśmy, że chcemy zrobić sobie tatuaże. Podała nam wzornik, po czym przeszła do innego pomieszczenia. Oglądaliśmy kilkadziesiąt tatuaży, po czym wybraliśmy.
Jaskółki Harry'ego
Zrobimy sobie krzyżyk. Harry na lewej ręce, a ja na karku. Wybraliśmy również jaskółki. U Hazzy znajdą się one na klatce piersiowej, a u mnie na nadgarstku. Poinformowaliśmy o naszym wyborze najpierw naszych przyjaciół, a potem tamtą kobietę. Poprowadziła nas do pokoju, w którym był tatuażysta. Pokazaliśmy mu wzory oraz miejsca, w których chcemy je zrobić. Najpierw ja. Usiadałam na fotelu i wyciągnęłam prawą rękę. Drugą trzymał Harry. Zapewniał, że to nie będzie bolało. Wszystko zostało przygotowane i zaczął swoją pracę. Poczułam lekkie ukłucie, które potem przerodził się w większy ból. Ścisnęłam mocniej rękę chłopaka. Zamknęłam również oczy i próbowałam się odprężyć. Parę minut później skończył na nadgarstku. Zabezpieczył moją rękę i wytłumaczył jak o nią dbać przez jakiś czas. Następnie przygotowałam się do tatuażu na karku. Tam mniej bolało i szybciej poszło. Również go
Krzyżyk Victorii
zabezpieczył plastrem, po czym przyszła kolej na mojego chłopaka. Zaczął od ręki. To było tylko parę minut. Następnie ściągnął koszulkę i wygodnie położył się na fotelu. Siedziałam obok niego i patrzyłam na cały proces "rysowania" jaskółek na jego obojczykach. Jego to nie bolało. Po skończonych pracach, zapłaciliśmy i spotkaliśmy się z Niall'em i Rose, którzy właśnie wychodzili z kawiarni naprzeciwko. Wróciliśmy do hotelu i spakowaliśmy swoje rzeczy. Włożyliśmy wszystkie bagaże do samochodu. Wymeldowaliśmy się z hotelu i wyjechaliśmy z NYC.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz