UWAGA!
Rozdział zawiera sceny erotyczne, przeznaczone dla osób pełnoletnich. Czytasz to na własną odpowiedzialność.(Drogie koleżanki z klasy i kuzynko. Prosimy, nie czytajcie tego xD)
*Oczami Victorii, Miami*
-Rusz się, nie mamy dużo czasu! - krzyknęłam do brunetki, która przymierzała, nastą już, sukienkę.
-Co ci się tak śpieszy? Mamy jeszcze cztery godziny. - wywróciła na mnie oczami i odłożyła ją na wieszak.
-To mało czasu! Musisz być w pełni gotowa na 20:00. - moja ekscytacja wzrasta do maksimum, ponieważ dzisiaj Niall zamierza oświadczyć się mojej najlepszej przyjaciółce. To naprawdę niesamowite. Bardzo się cieszę i przeżywam to równie mocno. Spędziłyśmy jeszcze godzinę w centrum handlowym i wyszłyśmy z niego z odpowiednim zestawem ubrań i butami. Wróciłyśmy do hotelu i w żadnym z pokoi nie zastałyśmy chłopaków. Rose nawet nic nie podejrzewała, traktowała to jako normalną randkę ze swoim chłopakiem. Znalazłam jej lokówkę i zakręciłam jej długie, czekoladowe włosy w lekkie fale. Makijaż zrobiła sama. O 19:45 była już gotowa, trzeba było tylko czekać na Niall'a. Leżałam na ich łóżku i przeglądałam telefon, w rzeczywistośc
i pisząc z Harry'm. Punktualnie o 19:00 ktoś zapukał do drzwi. Usiadłam na łóżku i czekałam na dalszy przebieg zdarzeń. Rosalie podeszła do drzwi i otworzyła z wielkim uśmiechem na twarzy. Objął ją jedną ręką w talii i pocałował krótko. Następnie odwrócił do mnie wzrok. Pokazałam mu dwa kciuki w górę, na znak, że wszystko będzie dobrze. Uśmiechnęli się do mnie i posłali sobie jeszcze jedno spojrzenie, po czym wyszli. Wróciłam do siebie do pokoju i rozmawiałam z Harry'm o tym, co tam wymyślili na dziś.
*Oczami Rose*
Na plaży ściągnęłam buty i szłam po piasku boso. Cały czas trzymałam rękę mojego chłopaka i napawałam się każdą chwilą spędzoną z nim. Spacerowaliśmy wzdłuż plaży, kiedy słońce powoli zbliżało się ku horyzontowi. Nagle Niall zatrzymał się i popatrzył na mnie ciepło. Odwzajemniłam jego uśmiech i patrzyłam wyczekująco, ponieważ chciał coś powiedzieć.
-Roza... - uklęknął przede mną na jednym kolanie i chwycił mnie za obie dłonie. - Czy uczynisz mnie najszczęśliwszym człowiekiem na świecie i zgodzisz się zostać moją żoną? - zapytał patrząc mi się głęboko w oczy. Czułam, jak w moich zbierają się łzy szczęścia. Uśmiech rozszerzył się na mojej twarzy.
-Oczywiście, że tak! - nie powstrzymałam łez i po prostu pozwoliłam spłynąć im po moich policzkach. Wstał, przytulił z całej swojej siły i okręcił nas w okół własnej osi. Kiedy w końcu odstawił mnie na ziemię, wsunął na mój palec serdeczny pierścionek. Chwycił moją twarz w swoje duże dłonie.
-Kocham Cię, Rosalie... - powiedział mi prosto w oczy, po czym mocno i namiętnie wpił w moje usta. Oddałam pocałunek pragnąc go całego. Przerwał niespodziewanie nasz pocałunek i pociągnął mnie za sobą dalej. Mruknęłam niezadowolona i ruszyłam za nim, doganiając jego krok. -
Jeszcze chwilkę, kochanie. - mrugnął do mnie i szliśmy wzdłuż plaży w ciszy. Przeszliśmy kawałek i natknęliśmy się na łoże, a dookoła niego były porozstawiane świeczki, które dodawały klimatu miejscu. Popatrzyłam zszokowana na mojego narzeczonego i uchyliłam usta z niedowierzaniem.
-Zrobiłeś to wszystko sam?
-Z drobną pomocą. - uśmiechnął się i wziął mnie na ręce. Podszedł do łóżka i delikatnie mnie na nim odłożył. Upuściłam na ziemię obcasy i przyciągnęłam do siebie Irlandczyka. Zachłannie całowałam jego usta, czując potrzebę bliskości. Zdjęłam z niego krawat, a następnie rozpięłam każdy guzik koszuli. Ściągnął biały materiał z siebie i rzucił go gdzieś na piasek. Przejechał swoimi dłoniami po mojej talii w górę, zatrzymując się na wysokości piersi. Odnalazł zamek z przodu topu i zjechał nim w dół, pozbawiając mnie tym samym, jakiejkolwiek góry. Przygryzł wargę uświadamiając sobie, że nie założyłam stanika. Zaczął delikatnie całować szyję, obojczyki, dekolt. Jedną ręką bawił się moimi piersiami, natomiast druga cały czas spoczywała na mojej dłoni, trzymając ją. Z pocałunkami zszedł niżej, na brzuch. Powrócił do moich ust, kładąc dłonie po obu moich stronach głowy. Miałam wolne ręce, więc przejechałam nimi po wyrzeźbionym torsie, badając każdy szczegół jego ciała. Chwyciłam za jego spodnie i rozpięłam guzik czarnych rurek. Pociągnęłam je trochę w dół, resztę zrobił sam. Ściągnął ze mnie spódnicę i tak jak on, zostałam w samych majtkach. Ich również mnie pozbawił. Delikatnie i powoli przejechał jednym palcem po moim wejściu, co spowodowało u mnie ciche westchnięcie. Chwilę się ze mną droczył, a potem poczułam jak jego język robi zwinne kółka. Jęczałam cicho pod nosem, nie potrafiłam tego powstrzymać, robił to zbyt dobrze. Powoli zaczynałam odczuwać ciepło w moim ciele, lecz w tym samym momencie, Niall odsunął się ode mnie. Znów wydałam z siebie jęk, ale tym razem niezadowolenia.
-Jeszcze nie teraz. - szepnął mi na ucho. Sięgnął ręką po spodnie i wyciągnął z nich opakowanie z prezerwatywą. Założył ją na swoje przyrodzenie i powrócił do mnie. Położył mnie pod sobą. Wsunął się w mnie i delikatnie poruszał, dając nam tym maksimum przyjemności. Przewróciłam nas i to teraz ja górowałam nad nim. Dłoniami śledził moje ciało, dokładnie analizując każdy szczegół. Spędziliśmy na tej plaży jeszcze kilka godzin, a nad ranem wróciliśmy do hotelu.