UWAGA!
Rozdział zawiera sceny erotyczne, przeznaczone dla osób pełnoletnich. Czytasz to na własną odpowiedzialność.
(Drogie koleżanki z klasy i kuzynko. Prosimy, nie czytajcie tego xD)
W hotelu najprawdopodobniej zaistniała jakaś awaria, bo wszędzie było ciemno. Tak jak się spodziewałem wyłączyli prąd. Mężczyzna z recepcji dał nam latarki i przeprosił za zaistniałą sytuację. Wziąłem Vicki za rękę i poszliśmy do naszego pokoju. W pomieszczeniu panował mrok, a latarka dawała tylko słaby strumień światła. Victoria potknęła się o jakąś rzecz, ale w odpowiedniej chwili złapałem ją w tali. Oboje się zaśmialiśmy i poszliśmy do salonu. Ona usiadła na kanapie, a ja poszedłem poszukać jakiś świeczek, lub latarek. Parę razy uderzyłem się w stół lub krzesło, ale znalazłem świeczki i zapałki. Wróciłem, rozpaliłem i zabrałem koc, ponieważ było chłodno. Usiadłem koło mojej dziewczyny i okryłem ją kocem. Czułem jej chłodną skórę. Dotknąłem nosem jej zimnego policzka i pocałowałem w szczękę.-Boisz się? - zapytałem. Znałem dobrze odpowiedź, lecz chciałem z niewiadomego powodu to usłyszeć.
-Tylko troszeczkę, ale jest o wiele lepiej, bo ty tu jesteś. - uśmiechnęła się i pocałowała mnie w usta.
*Oczami Victorii*
-To może zrobię coś, żebyś zapomniała o ciemności? - jego głos był ochrypły i bardzo podniecający. Dokładnie wiedział co zrobić, żeby mnie omotać.
-A co proponujesz? - zdążyłam tylko to powiedzieć, zanim położył mnie, a jego ręce powędrowały pod moją koszulkę. Postanowiłam nie protestować. Całował mnie namiętnie, a nasze oddechy się przyśpieszyły. Poczułam jak ściska moje piersi i mimowolnie wydałam z siebie jęknięcie. Pomiędzy pocałunkami czułam, że jego usta układają się w uśmiech. W pewnej chwili odsunął się i wyciągnął ręce spod mojej koszulki. Usiadł głęboko oddychając, lecz na jego pięknej twarzy, wiąż widniał uśmiech. Usiadłam i poprawiłam bluzkę. Przez parę następnych sekund, Harry lustrował mnie wzrokiem. Nie miałam pojęcia o co mu chodzi. Usiadłam okrakiem na jego kolanach i wszystko zrozumiałam. Przez materiał jego spodni można było poczuć wybrzuszenie. Wiedziałam, że moje policzki oblał rumieniec. Spuściłam głowę i zaczęłam cicho mówić.
-Możemy... Możemy dziś spróbować. - nie było to pytanie, ale mam też nadzieję, że zrozumie o co mi chodzi. Byłam mu wdzięczna, że czekał, aż będę gotowa. Wiem, że dziś jestem.
-Na pewno tego chcesz? - chwycił mnie za podbródek i podniósł moją głowę. Pokiwałam twierdząco głową. Niespodziewanie podniósł mnie i poszliśmy do sypialni. Położył mnie na miękkim łóżku.
-Tu będzie nam wygodniej. - pocałował mnie w usta i ściągnął koszulkę. Cały czas patrzyłam się na niego, podpierając się na łokciach. Usiadł na skraju łóżka i zaczął mnie całować.
-Rozluźnij się, nic ci nie zrobię. - fakt, byłam spięta, ale nie miałam pojęcia jak się zachować. Zabrał się za ściąganie mojej koszulki, która po krótkiej chwili wylądowała na ziemi. Następnie jego długie palce dobrały się do moich spodni i
zostałam w samej bieliźnie. Harry tylko na chwilę oderwał się od pocałunków, żeby spojrzeć na moje ciało. Jedna z jego rąk powędrowała między moje uda. Jeździł w dół i w górę po wewnętrznej stronie uda, co doprowadzało mnie do szaleństwa. Gdy jeden z jego długich palców odsunął skrawek materiału majtek, wydałam głośne jęknięcie. On się tym nie przejmował i dalej kontynuował swoje pieszczenie. Po chwili poczułam jego palce przy moim wejściu. Zaczął powoli się w nim poruszać. Moja klatka piersiowa unosiła się bardzo szybko, a paznokciami wbijałam się w pościel. oderwał się ode mnie i wyjął palce. Zdjął ze mnie resztę garderoby, a sam pozbył się spodni. Wyjął portfel, a z niego prezerwatywę. Zdjął bokserki i założył zabezpieczenie na swoją erekcję. Powrócił do swojej wcześniejszej pozycji. Dał mi całusa w czoło.
-Jesteś pewna, że tego chcesz? - upewnił się z troską w oczach.
-Tak. - powiedziałam wciąż zdyszana. Poczułam jego męskość przy moim wejściu. Ogarnął mnie strach, przed nieznanym mi uczuciem.
-Nie bój się... - powiedział. Spróbowałam się odprężyć, ale ból w dolnych okolicach brzucha przepełniła moje myśli. Głośno jęknęłam i poczułam, że poleciały mi pojedyncze łzy. Harry posunął się trochę głębiej, co sprawiło większą dawkę bólu, lecz stawał się on uzależniająco przyjemny. Z każdym następnym ruchem moje jęki były bardziej spowodowane przyjemnością. Loczki Harry'ego przyklejały się do jego
spoconego czoła, co wyglądało bardzo podniecająco. Jedną rękę trzymałam zaciśniętą w pięść na pościeli, a druga błądziła po jego nagim ciele. Po moim ciele przeszedł prąd przemiłego uczucia. Jęczałam jego imię. On skupiał się na swoich ruchach. Co jakąś chwilę szeptał mi do ucha miłe słowa lub bardzo zboczone. Poczułam przyjemność w podbrzuszu i przyjemność rozpłynęła się po każdej partii mojego ciała, co spowodowało, że moje nogi i dolne partie ciała były jak galareta. Harry doszedł parę sekund po mnie. Wyszedł ze mnie, oboje oddychaliśmy bardzo szybko. Mieliśmy na twarzach uśmiechy. Harry poszedł do kuchni wyrzucić prezerwatywę, a ja gdy odzyskałam czucie w nogach wstałam i poszłam pod prysznic. Strumienie wody spływały po moim ciele. Nigdy nie wyobrażałam sobie mojego pierwszego razu, ale wiem, że ten był magiczny, bo był z moim wymarzonym Harry'm. Byłam obolała, ale szczęśliwa. Owinięta w ręcznik wróciłam do pokoju. Loczek czekał na mnie w łóżeczku. Ubrałam dolną część bielizny i jego koszulkę. Zajęła miejsce obok i wtuliłam się w jego klatkę.
-Dziękuję. - pocałował mnie w czoło. Byłam wyczerpana i od razu zasnęłam.