niedziela, 2 lutego 2014

Rozdział 16

Podróż minęła nam spokojnie. Znaczy jak na nas, to było naprawdę spokojnie. Gdy dojechaliśmy na miejsce i weszliśmy do mieszkania, które dalej było w remoncie. Postanowiliśmy, że urządzimy sobie after party. Chłopcy przynieśli alkohol i przekąski. Świetnie się bawiliśmy. Była muzyka, lecz nie tak głośna jak u Louis'a. Piliśmy i to dużo. Braliśmy jeszcze kilka razy narkotyki. Wygłupialiśmy się na każdy możliwy sposób. Po kolejnej porcji alkoholu urwał mi się film. 
*Oczami Victorii*
Obudziłam się rano w salonie u chłopaków. Mam kaca jak cholera, a co najdziwniejsze to fakt, iż leżę pół nago obok Harry'ego! Matko, co się tutaj musiało dziać. Podniosłam się do pozycji siedzącej, by móc się rozejrzeć po pokoju. Nie opodal nas, na materacu leżał Niall, a Rose wtulona w niego. Również była w podobnej sytuacji, bo miała na sobie tylko bieliznę... Z resztą, wszyscy byliśmy w bieliźnie! Nawet nie wiem, czy chcę by ktoś mi zilustrował wczorajszy wieczór... No cóż, spróbuję obudzić Rosalie...
-Rose... Obudź się. - szepnęłam jej do ucha tak, by nie obudzić chłopaków. Chyba się udało...
-Umm... Co się stało? - spytała zaspana.
-Ubieraj się, wracamy do domu.
-Ubieraj się? Czekaj, co?! - zapytała zdezorientowana. Spojrzała na mnie, potem na siebie i jeszcze na chłopaków. Na jej policzkach zawitał rumieniec. - Ale...
-Nie wiem, dlatego radziłabym ci się ubrać...
-Może sama byś się ubrała? - zapytała z sarkazmem, na co ja również się zarumieniłam. Poszłam szukać swoich ubrań. Były one porozwalane po całym salonie, podobnie jak talerze, szklanki i różne inne rzeczy. Zaczęłam się ubierać, ale zobaczyłam, że moja koszula jest obrzygana... Po prostu świetnie.
*Oczami Rose*
Miałyśmy plan, aby wyjść stąd jak najszybciej, ale przez tą cholerną koszulę, nie udało się nam. Musiałyśmy obudzić chłopców. Podeszłam do Niall'a i pogłaskałam go po policzku, a on słodko się uśmiechnął i otworzył delikatnie swoje oczy.
-Wstawaj musisz nam pomóc, bo musimy już iść. - powiedziałam do niego. - I musisz nam wyjaśnić czemu obudziłyśmy się półnagie. - gdy to mówiłam czułam że oblewa mnie rumieniec.
-Ja też nic nie pamiętam, poczekaj obudzę Harry'ego, może on coś pamięta.
-No dobrze, ale i tak musimy już iść... - odpowiedziałam.
-Nie możecie zostać na śniadanie, czy obiad? - zapytał.
-W sumie możemy zostać na śniadanie. Przy okazji pomożemy wam posprzątać ten bałagan, ale pierwsze dajcie mi coś do ubrania. - powiedziała Victoria. Niall uśmiechnął się jeszcze szerzej. Wstał z materaca i podszedł do śpiącego na ziemi loczka.
-HARRY WSTAWAJ!!! - wydarł się na cały głos, a my o mało co się nie przewróciłyśmy. Harry podniósł głowę, przetarł oczy i powiedział:
-Zamknij się, głowa mnie boli.
-Trudno, nie trzeba było tyle pić. Teraz rusz dupę i idź po jakąś bluzkę dla Vicki. - Momentalnie oczy Harry'ego zwróciły się na nią, a on się uśmiechnął. Wstał i wziął ją za rękę i chyba zaprowadził do swojego pokoju.
*Oczami Harry'ego*
Wolałbym żeby tak została, ale nie chcę jej denerwować, bo chyba jako jedyny wiem co się wczoraj stało. Otwarłem swoją szafę i szukałem czegoś co mogłaby założyć. Wyjąłem swój ulubiony beżowy sweter. Gdy go ubrała był na nią o wiele za duży, ale wyglądała ślicznie. 
-Dziękuję. - powiedziała ze słodkim uśmiechem.
-Przyjdę po niego wieczorem. - odwzajemniłem uśmiech i puściłem oczko, ona się zaśmiała i teatralnie przewróciła oczami.
-To jak idziemy sprzątać? - zapytała. Pokiwałem twierdząco głową i dołączyliśmy do Niall'a i Rose, którzy już sprzątali.
*Oczami Rose*
Nie było tego aż tak dużo do sprzątania, więc szybko się z tym uwinęliśmy. Po porządkach poszliśmy przygotować coś do jedzenia. Jedliśmy w salonie i postanowiłam, że wypytam się Hazzy trochę o tym co robiliśmy wczoraj, może on coś pamięta.
-Harry, pamiętasz może co robiliśmy wczoraj, naszej trójce urwał się film, a muszę przyznać, że dzisiejszy poranek był dwuznaczny.
-Tak i muszę powiedzieć, że striptizerkami to mogłybyście zostać. - uśmiechnął się chytrze.
-Co?! - pisnęłam przerażona. - Jakimi striptizerkami?! - krzyczałam.
-W pewnym momencie padł pomysł, by zrobić striptiz... - wszyscy zrobiliśmy się czerwoni jak burak, oprócz Hazzy.
-Ale, że my... Przed nimi?! - zapytałam zażenowana.
-Tak, ale my nie byliśmy lepsi, ponieważ my też się bawiliśmy w striptizerów. - dodał Niall. Zbladłam. Na całe szczęście do niczego nie doszło...
-Rose, dobrze się czujesz? - zapytała Victoria.
-Yyy... Tak, to co? Może już będziemy się zbierać? - próbowałam zmienić temat, co okazało się sukcesem.
-Musicie? - zapytał smutny Niall. 
-Tak, musimy trochę odpocząć. - niechętnie, ale chłopcy pożegnali się z nami. Było koło 14:00, było słonecznie i jak na zimę, dość ciepło. Postanowiłyśmy się przejść, ponieważ nie mieszkałyśmy daleko od nowego mieszkania chłopców. Przez drogę próbowałyśmy przeanalizować, całą naszą wczorajszą przygodę. Śmiałyśmy się z własnej głupoty i obiecywałyśmy sobie, że już nigdy nie będziemy brały narkotyków, a przynajmniej nie w takiej ilości. Po męczącym poranku i południu, w końcu doszłyśmy do naszego przytulnego mieszkanka. Zrzuciłyśmy z siebie kurtki i buty, a następnie udałyśmy się do salonu przed telewizor. 
-Też masz takiego kaca? - zapytała Victoria.
-Nie, już prawie mi przeszedł, a ciebie biedaczku męczy? - zapytałam z troską w głosie. Nic nie odpowiedziała tylko położyła się, układając głowę na moich kolanach. Oglądałyśmy jakiś film przygodowy, ale przerwał nam go dzwonek do drzwi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz