poniedziałek, 3 lutego 2014

Rozdział 18

*Oczami Rose*
Harry i Victoria najwyraźniej zasnęli, bo nie było ich słychać. Postanowiłam, że sprawdzę czy się czasem nie pozabijali... Gdy weszłam do naszej sypialni, Harry słodko spał, a Victoria wtulona w niego. Nie będę ich budzić. Witaj stara sypialnio.
*Oczami Victorii*
Przebudziłam się w środku nocy. Obok mnie dalej leżał Harry. Popatrzyłam się na niego. Tak słodko spał, lekko pochrapywał. Obserwowałam go. Każdy najmniejszy ruch. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
*Oczami Harry'ego*
Była chyba 7:00 rano, ponieważ na polu było jeszcze ciemno, ale po mimo tego panował zgiełk powodowany przez wiecznie zagonionych ludzi. Przekręciłem głowę w stronę Vicki. Musiałem już iść, więc najdelikatniej jak potrafiłem, zrzuciłem ją z mojego torsu. Podniosłem się i przykryłem ją kocem, by nie zmarzła. Pocałowałem jej policzek i wyszedłem z mieszkania zabierając po drodze mój sweter. Wsiadłem do samochodu i odjechałem w stronę mojego i Niall'a mieszkania.
*Oczami Niall'a*
Spałem. Właśnie, spałem dopóki mnie nie obudzono...
-Harry, właśnie wygrałeś bilet przelotowy na tamten świat. - mruknąłem.
*Oczami Harry'ego*
-Tak, jasne. A teraz wstawaj, bo muszę ci coś powiedzieć. - powiedziałem zadowolony. - A ten bilet to darmowy? - zaśmiałem się. Niall tylko prychnął i podniósł się do pozycji siedzącej.
-Więc, gdzie zabalowałeś tej nocy? - zapytał przecierając zaspane oczy. Uśmiechnąłem się od ucha do ucha.
-U Victorii i Rose. - Niall nagle się rozbudził.
-Ale jak to? - zapytał zdziwiony.
-Poszedłem po swój sweter, ale Vicki spała, więc nie chciałem jej budzić. Postanowiłem, że położę się obok niej i poczekam aż się obudzi. Ta nagle się do mnie przytuliła i zaczęliśmy rozmawiać. Potem ona zasnęła, a ja chwilę potem. Obudziłem się i od razu wróciłem do domu. - Niall cały czas patrzył na mnie ze zdziwieniem. W końcu powiedział:
-I nie zabrałeś mnie ze sobą?! - zapytał z wyrzutem. Zacząłem się śmiać.
-Sam nie wiedziałem, że tak się to potoczy, a po za tym był tam jakiś koleś, podobno dawny przyjaciel. - powiedziałem, nadal się śmiejąc, choć próbowałem być poważny.
-No skoro przyjaciel, to nie widzę problemu.
-Tak i nawet nie masz się o co bać, bo jest gejem i to ja wpadłem mu w oko. - powiedziałem z lekkim zażenowaniem. Niall wyszczerzył oczy, jakby zobaczył wielkiego kebaba ze wszystkimi możliwymi dodatkami. - No co się tak patrzysz? - zapytałem.
-Ale, że gejem? Z kim one się przyjaźnią?! - powiedział już trochę głośniej.
-Z tego co zdążyłem zauważyć, to lubią go, a że jest innej orientacji seksualnej nie za bardzo im przeszkadza. - oznajmiłem.
-Ok, powiedzmy, że ci uwierzę. - powiedział, po czym wstał i poszedł do łazienki.
*Oczami Victorii*
Poczułam, że ktoś mnie rusza, ale nie bardzo mi się chciało otworzyć oczy, więc próbowałam to ignorować.
-Victoria! Wstawaj! - krzyczała moja przyjaciółka.
-Daj mi spokój, chcę spać... - wymamrotałam.
-No to mi powiedz co się wczoraj działo, to będziesz mogła spać dalej. - powiedziała zadowolona. W sumie to nie wiem co ją tak cieszyło. Gdy już jej opowiedziałam o wszystkim, nie chciała mi wierzyć. Eh...
-To mogę już iść spać? - zapytałam z nadzieją.
-Nie! - wykrzyczała zrzucając mnie z łóżka. Jękłam niezadowolona, po czym udałam się do kuchni coś zjeść. Rosalie dołączyła do mnie i zaczęłyśmy robić śniadanie. Po godzinnym zmaganiu się z kanapkami, mogłyśmy w spokoju zjeść.

2 komentarze: