wtorek, 4 lutego 2014

Rozdział 19

Zjadłyśmy przygotowane przez nas kanapki, które były bardzo dobre. Umyłam się i przebrałam, bo nadal byłam w piżamie. Wróciłam do Rose. Nudziło nam się strasznie. Inaczej planowałyśmy spędzić ten czas. Oglądałyśmy różne filmy, grałyśmy, słuchałyśmy muzyki wszystkich gatunków, śpiewałyśmy i tańczyłyśmy. Nic. Wpadłam na pewien pomysł.
-Rose, zadzwoń do Nicole. Może z nią nie będziemy się nudzić. - powiedziałam do brunetki, a ta leniwie się podniosła z kanapy i poszła po swój telefon.
*Oczami Rose*
To był dobry pomysł. Z tym rudym szaleńcem nie da się nudzić. Nicole powiedziała, że zaraz u nas będzie. Ucieszyłam się na tą wieść i poszłam się nią podzielić z Victorią. Również się z tego cieszyła. Na naszą przyjaciółkę nie trzeba było długo czekać.
-Hej! - uśmiechnęłam się do niej ciepło i zapraszającym gestem, wpuściłam do środka. Przytuliłyśmy się jeszcze dodatkowo na przywitanie. Podobnie zrobiła to z Vicki.
-To co laski? Babski dzień?! - wykrzyczała Nicole. Zaczęłyśmy krzyczeć we trzy jak opętane. Bitwa na poduszki. Dla nas to było jak armagedon. Wszędzie pierze, poprzewracane ozdoby i tego typu rzeczy. Gdy już skończyła się wojna usiadłyśmy na sofie, która jak na razie jej nie przypominała.
-Ja to bym mogła zostać żołnierzem! Nie, raczej my! - zaśmiała się Vicki. Obydwie przytaknęłyśmy i stwierdziłyśmy, że oglądniemy film. Wypadło na "Wieczór Panieński", fajnie, mój ulubiony. Zrobiłyśmy wielkie trzy miski popcornu i zasiadłyśmy przed telewizorem. Filmy był świetny, a z nami był jeszcze lepszy. Jak to na dziewczyny przystało, zaczęłyśmy się malować, stroić i takie tam. Wszystko było ok, dopóki nie zaczęłyśmy się z powrotem wygłupiać i malować jakieś niestworzone rzeczy na twarzach. Wyglądałyśmy komicznie. Gdy już udało się nam to zmyć, a trochę tego było, zapadła dziwna i trochę nie zręczna cisza.
-Dzisiaj w klubie 'Magnat' jest impreza, idziemy? - zapytała Nicole. Popatrzyłyśmy się z Victorią na siebie.
-W sumie ostatnio trochę częściej zdarza nam się imprezować, więc czemu nie? - powiedziałam uśmiechnięta. Vicki również się zgodziła, więc zaczęłyśmy się przygotowywać. Ja wybrałam,



Victoria,


a Nicole pożyczyłyśmy jakąś sukienkę oraz dodatki.


Gdy już się wystroiłyśmy postanowiłyśmy, że pojedziemy samochodem Nicole. Zeszłyśmy przed blok, a tam stało zaparkowane Audi.


Victoria popatrzyła na nią ze zdziwieniem. Nicole wiedziała o co chodzi i wytłumaczyła.
-To samochód moich rodziców, więc się tak nie dziw. - zaśmiała się. My również. Wsiadłyśmy do samochodu. Nicole prowadziła, Victoria siedziała obok niej na miejscu pasażera, a ja poszłam na tyły. Podróż trochę nam zajęła, ponieważ Londyn był zakorkowany, a klub leżał na drugim końcu miasta. Po około 30 minutach jazdy, znalazłyśmy się na parkingu przed najlepszym klubem w mieście.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz