wtorek, 5 sierpnia 2014

Rozdział 97

Uklęknął na jedno kolano i wziął jedną moją dłoń do swojej. Zamarłam.
-Czy chcesz mnie dalej uszczęśliwiać? Sprawiać, że będę się uśmiechał na samą myśl o tobie i w ramach oświadczyn przyjmiesz ten pierścionek na znak mojej miłości? - intensywnie wpatrywał się w moje oczy. W moich natomiast zaczęły się gromadzić łzy szczęścia. Byłam w szoku. Harry, klęczący przede mną, oświadczający mi się.
-Brzmi to tak tandetnie, ale za razem tak romantycznie. Tak, chcę cię uszczęśliwiać, ponieważ ty robisz ze mną to samo.- 
chwyciłam jego drugą dłoń, a ten wstał. Rzuciłam się mu na szyję, tuląc tak mocno, jak tylko potrafiłam.
-Kocham Cię. - szepnęłam mu do ucha. Odchylił się ode mnie trochę i ponownie spojrzał w oczy.
-Ja ciebie też, kochanie. - uśmiechnął się najpiękniej, jak tylko potrafił. Puścił moją talię i założył na mój palec śliczny pierścionek zaręczynowy. Gdy już to zrobił, delikatnie i z uczuciem pocałował mnie w usta. Mogłabym z nim spędzić tutaj wieczność, ale chłód mnie doskwierał.
-Hazz, wróćmy do domu. Zimno mi. - oznajmiłam. Zgodził się i chwilę potem byliśmy w drodze do domu. Teraz mogę się nazwać najszczęśliwszą kobietą na ziemi.
*Oczami Rose*
-Otwórz buzię. - usłyszałam melodyjny głos mojego męża. Uchyliłam jedną powiekę, by zobaczyć co kombinuje. Zaśmiał się i powtórzył swoją prośbę. Zrobiłam tak jak chciał. Delikatnie wsunął pomiędzy moje wargi truskawkę oblaną białą czekoladą. Chwyciłam owoc w swoje zęby i już po chwili poczułam usta blondyna na swoich. Odgryzł pół truskawki. Z uśmiechem połknęłam moją część i wróciłam na chwilę do pocałunku.
-Ubierz się, zabieram cię w takie jedno miejsce. - nałożyłam na bikini zwiewną sukienkę i pozbieraliśmy ręczniki, kremy z filtrem oraz inne plażowe przybory. Gdy upewniliśmy się, że wszystko zabraliśmy, chwyciłam go za rękę i dałam się poprowadzić. Droga zajęła nam dość trochę czasu. Wiem, że znajdujemy się teraz na obrzeżach miasta. Przeszliśmy wąską, kolorową uliczką, by po chwili ujrzeć ogromny targ, na którym aż tętni życiem. Pełno ludzi chodzących od stoiska do stoiska, oglądających pamiątki. My również przeszliśmy przez cały targ oglądając wszystko po kolei. Gdy doszliśmy na sam koniec, przed naszymi oczami ukazały się schody. Spojrzałam w górę i ujrzałam słynny posąg Jezusa Odkupiciela. Zatrzymałam się w miejscu, podziwiając architekturę z dołu.
- Wiesz, możemy zobaczyć ją z góry, ale to musimy iść. - zaśmiał się Nialler. Wystawiłam mu język i weszliśmy po schodach, następnie przechadzając się chodnikiem pod sam posąg. Widok był nieziemski. Widać było miasto i morze. Stanęłam przy barierce, opierając na niej dłonie. Chłopak stanął za mną, przez co poczułam się bezpieczniej. Staliśmy w ciszy podziwiając widok. Po paru minutach gwałtownie się odwróciłam i ukryłam twarz w zagłębieniu jego szyi. - Coś nie tak? - zapytał z troską, unosząc jednym palcem mój podbródek.
-Jest świetnie, ale mam lęk wysokości, pamiętasz? - odpowiedziałam i lekko się uśmiechnęłam.
-No tak. Ale tutaj ci nie grozi wypadnięcie. - pocieszał mnie.
-Wróćmy do hotelu, zaraz zrobi się ciemno. - zasugerowałam. Zgodził się i zeszliśmy z góry Carcovado. Gdy wróciliśmy do pokoju, Niall poszedł wziąć prysznic, a ja chwyciłam z torby mój telefon i zadzwoniłam do Victorii.
-Halo? - usłyszałam rozpromieniony głos blondynki.
-Hej, to ja. Co ty taka szczęśliwa? - zapytałam z uśmiechem na twarzy. Dobrze, że sobie radzą...
-Nie uwierzysz co się dzisiaj stało.
-Niedawno uwierzyłam, że moim mężem jest Niall Horan, może w mi się uda. - zażartowałam. Usłyszałam śmiech w słuchawce.
-No więc... Usiądź wygodnie. - oparłam się o fotel i poprosiłam, by kontynuowała. - Harry poprosił mnie o rękę! - pisnęła szczęśliwie, a ja razem z nią. Rzeczywiście, ciężko uwierzyć, ale to takie cudowne. Pogratulowałam jej i postanowiłam im dalej nie przeszkadzać. Upewniłam się tylko, czy wszystko w porządku i zakończyłam połączenie. W międzyczasie z łazienki wyszedł Niall.
-Co takiego zrobił Harry? - zapytał, podejrzliwie zmierzając mnie wzrokiem. Prychnęłam śmiechem na dobranie słów.
-Zaręczyli się. - uśmiechnęłam się szeroko. Szczęka Irlandczyka wylądowała na podłodze, co jeszcze bardziej mnie rozśmieszyło. Wstałam ze swojego miejsca i podeszłam do niego. Jednym ruchem ręki zamknęłam jego buzię. Jedynie co powiedział, to "Whow". Pokręciłam rozbawiona głową i poszłam pod prysznic. Gdy się odświeżyłam, wróciłam do sypialni i położyłam obok Horana. Leżeliśmy przez chwilę w ciszy, obok siebie. Nie mogłam wytrzymać sama ze sobą, więc po prostu się do niego przytuliłam. Usłyszałam cichy śmiech.
-Zawsze.
-Owszem. - uniosłam głowę, by móc spojrzeć w jego błękitne oczy. Pocałował mój nos, kiedy położyłam głowę na jego ramieniu.
-Masz jeszcze na cokolwiek siłę? - zapytał chwilę później.
-Mam. Czym miałam się dzisiaj zmęczyć? - uśmiechnęłam się.
-Ta droga była długa. - przeciągnął ostatnie słowo. Mówił to rozpaczliwym głosem.
-Nie była. - zaprzeczyłam, bo to nie było więcej niż cztery kilometry.
-W każdym bądź razie, jest impreza na rynku głównym.
-To w takim razie chodźmy. - wstaliśmy z łóżka i pomaszerowaliśmy na rynek, który był kilkaset metrów od hotelu. Kolorowe światła było widać o wiele wcześniej, tak samo jak muzykę. Wplątaliśmy się w tłum ludzi i tańczyliśmy. Na początku trochę niepewnie, bo nie wiedzieliśmy, jak miejscowi tańczą na takich imprezach. Po paru minutach okazało się, że to jest zwykła dyskoteka. Cały czas tańczyłam obok mojego męża, wymieniając co jakiś czas spojrzenia. Gdy musieliśmy trochę odsapnąć, poszliśmy do małej kawiarni, napić się czegoś. Po tym, jak odzyskaliśmy siły, wyszliśmy z powrotem na dwór, gdzie wszystko się rozkręcało. Wychodząc, zaczepił nas jakiś
chłopak. Podszedł do mnie z flamastrem i namalował na mojej twarzy serduszko i wąsy kota. Z nieukrywanym zaskoczeniem spojrzałam na swoje odbicie w szybie, a potem na tego nastolatka. Podchodził do ludzi i malował różne wzory na ich twarzach. Spojrzałam na Niall'a. Ten również był zdziwiony. Postanowiliśmy się tym dalej nie przejmować i dołączyliśmy do tańczących ludzi.

4 komentarze:

  1. Troszeczkę popracuj nad odpowiednią formą, i będzie bosko ;*
    No, Harry wreszcie się oświadczył! ♥
    Jest perfekcyjnie ♥
    @WeCanCauseSmile

    http://t-a-w-t-o-s-fanfiction-zayn-malik.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. B-O-S-K-I-E !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    Boshe ♥ Koffam to opowiadanie, a jeszcze bardziej cb za to co piszesz ♥
    Kiedy będzie kolejny rozdział ?!
    A z resztą, co ja głupia się pytam, wiem, że nie długo xD
    Czekam :*
    ~Sharry

    OdpowiedzUsuń
  3. Brawo Harry, w końcu haah ;) :D http://btw-niall-ff.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń